Selfcare źle pojęty
Z jednej strony wszyscy krzyczą, że trzydziestka to nowa dwudziestka. Z drugiej - licytują się, kogo boli więcej części ciała. A potem wrzucają posty o selfcare, którym jest leżenie na kanapie. Po całym dniu pracy siedzącej. … Znaczy tak. Ja sama, jako osoba regularnie trenująca, wiem, że regeneracja jest ważna. Ale z drugiej strony, jako osoba mająca pracę siedzącą, wiem również, jak ważna jest regularna aktywność fizyczna. I bądźmy szczerzy. Jeśli ktoś nie ma pięciu minut na zrobienie krótkiego mobility z jutubem na dywanie, to znaczy, że nie umie zarządzać czasem. Źródło: Pexels, fot. Valeria Ushakova Jestem zwolenniczką umiarkowania we wszystkich aspektach życia i to dotyczy również pobłażania sobie. Czy jestem leniwa? Ojoj, nawet nie macie pojęcia. Ale o ile mogę żyć z brudnymi oknami, to nie mogę żyć z bólem kręgosłupa. Lubię też mieć czystą podłogę, a sypialnia to już w ogóle mój azyl i nic nie ma prawa zakłócać jej feng shui. Niestety, to wszystko wymaga... Czego, motywacji?