Muzyka klasyczna przekraczająca ludzkie pojęcie

Lubicie muzykę klasyczną? Nie? Spoko, nic nie szkodzi, bo to, co mam Wam dzisiaj do zaproponowania, zdecydowanie łamie wszelkie bariery i przekracza ludzkie pojęcie. ;)
Moim muzycznym odkryciem ostatnich dni jest chorwacki duet wiolonczelistów. Brzmi pretensjonalnie, prawda? Ale, jak nietrudno się domyślić, wcale takie nie jest.

Niewielka dygresja - dobierając muzykę, literaturę i dzieła kinematograficzne kierują się jedną zasadą - mają mnie przede wszystkim nie męczyć. I tak na przykład nie słucham Pendereckiego, chociażby wypadało, unikam jak mogę dzieł Żeromskiego, chociaż przez wzgląd na moje wykształcenie wypadałoby mi znać je na pamięć, a jeśli o filmy - to raczej nie sięgam po coś tylko dlatego, że "nie można tego nie zobaczyć i nazywać się kulturalnym człowiekiem". Oezu, zresztą, co się będę tłumaczyć - nie i już.

Wspomniany we wstępie wiolonczelowy duet cieszy mnie podwójnie - chłopcy nie tylko są znakomitymi instrumentalistami, ale przy okazji mają doskonale wyreżyserowane teledyski! I pomimo współczucia, które żywię dla ich biednych wiolonczeli, po prostu nie mogę oderwać od nich oczu (no i uszu).

Tym bardziej, że duo jest naprawdę przyjemne i powoduje, że definicja synestezji nabiera całkiem materialnych kształtów. :>

Dobra, żeby nie przedłużać w ten weekendowy piątek, zostawiam Was z 2Cellos, a sama lecę odreagowywać. Pa!


A, no i tego, Luka jest mój.


Komentarze

Popularne posty