Lato pachnie bergamotką

Jestem totalną ignorantką w kwestii zapachów. I bardzo dobrze, bo jeśli byłabym uzależniona jeszcze od perfum, to prawdopodobnie jadłabym tynk. Mimo tego, że się nie znam, to lubię czymś pachnieć, najlepiej, żeby było radosne, słodkie i owocowe.

Obecnie moja kolekcja przedstawia się, jak na moje wymagania, imponująco, bo znajdują się w niej aż trzy flakoniki: Puma Jam, Diesel Zero Plus (gdzie tam jest truskawka, GDZIE?!) oraz bohater dzisiejszego wpisu, czyli kultowy CK One (no i jeszcze bułgarski olejek różany oraz dwa perfumowane dezodoranty Yves Rocher, z których jeden pachnie piżmem, a drugi diabli-wiedzą-czym >taki zielony jest, ładny ten zielony, kolor znaczy, ktoś coś wie?<).

http://www.bestfashionstyles.com


Opis z Wizażu:


'CK One' to zapach uniwersalny, odpowiedni zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn. 

Powstał w 1994 roku i od tamtej pory cieszy się wielką popularnością. Przeznaczony głównie dla młodych, aktywnych osób. 

Nuty zapachowe: 
nuta głowy: bergamotka, cytryna, mandarynka 
nuta serca: jaśmin, konwalia, róża, kosaciec florencki 
nuta bazy: cedr, sandałowiec, ambra, mąka tarniowa


Posiadaczką androgenicznego zapachu zostałam całkowitym przypadkiem. Pewnego pięknego dnia moja łódzka grupa capoeiry została poproszona o zrobienie pokazu z okazji otwarcia nowego stoiska Douglas'a w Manufakturze. Na ogół różne rzeczy robimy wolontaryjnie (nie, żeby nam się to podobało, ale ludzie chyba myślą, że sama możliwość jechania na drugi koniec miasta i zrobienia paru kopnięć przed publiką sprawia nam przyjemność), ale w tym przypadku zostaliśmy miło zaskoczeni, bo właściciel stoiska postanowił wynagrodzić nas w " naturze". Jednak zamiast worków z ziemniakami otrzymaliśmy pełnowymiarowe testery perfum znanych i lubianych marek. Dodatkowo mieliśmy wybór, i tak, po analizie nut zapachowych i opinii internautów, zdecydowałam się na Calvinka. I był to strzał w dziesiątkę, a nawet w setkę. :)

Zapach jest idealny na lato, cierpki i kwaskowaty, bergamotka, którą mój niewprawny nos kojarzy z herbat typu earl grey, sprawia, że jest jeszcze bardziej świeży i oryginalny. Sprawdza się zarówno na dzień, jak i wieczorną imprezę, a mój organizm reaguje na niego jak na wiadro zimnej wody wylanej na głowę w upalny dzień (swoją drogą uwielbiam upały, podejrzewam, że w poprzednim wcieleniu byłam salamandrą). 

wikipedia :D

Lato, niestety, już się (s)kończy(ło)*, ale podejrzewam, że bergamotka pomieszana z aromatem earl greya sprawdzi się również w czasie jesiennych i zimowych wieczorów. :)


A na pewno ładnie prezentuje się w jesiennym świetle.



* :(

Komentarze

  1. Też mam te perfumy, ale jakoś ostatnio leżą zapomniane...

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj marzą mi się, wyobrażam sobie je jaki elegancki pewniak na każdą okazję.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty